Torhaus, Jourhaus bądź Schuhhaus, to budynek administracji obozu Gusen, a jednocześnie brama do obozu. W piwnicach torturowano i mordowano więźniów. W 1965 r. austriackie władze sprzedały Jourhaus gminie Langenstein. Początkowo miało tam być przedszkole. Obecnie Torhaus to prywatna willa. Notabene w czasach III Rzeszy taką samą nazwę nosił budynek z bramą do obozu Dachau – dziś jest wejściem do działającego tam Miejsca Pamięci.
Od końca 1943 roku więźniowie zmuszani byli do pracy przede wszystkim przy budowie podziemnych sztolni, do któ- rych przenoszono zakłady produkcyjne, aby chronić je przed nalotami. W tym celu rozbudowano między innymi obóz Gusen i stworzono wielkie podobozy w Ebensee i w Melk. Ponieważ budowa tych sztolni prowadzona była z całkowitą bezwzględnością wobec zdrowia i życia zatrudnionych więź- niów, liczba ofiar śmiertelnych była tam szczególnie wysoka.
W Gusen powstało całe podziemne miasto. Kilometry korytarzy, torów kolejowych, windy, specjalny system wentylacyjny i wielkie hale fabryczne. Pod koniec wojny zaczęto produkować tam samoloty dla Luftwaffe. Kompleks był odporny na uderzenia bomb i ewentualny atak gazowy.
Wydrążone przez niewolników Trzeciej Rzeszy sztolnie – choć w 1946 roku próbowali wysadzić je w powietrze Sowieci – przetrwały 60 lat. Ale wszystko wskazuje na to, że niedługo pozostanie z nich niewiele. Austriacka Federalna Spółka Nieruchomości (BIG), do której należy podziemny kompleks, rozpoczęła zalewanie go tonami betonu.