Lena Miller

Fragmenty

Kilka akapitów z Wolfa, pierwszego tomu powieści Łzy Boga.

Ignorując dziekana, obserwował niezwykle uroczą, młodą kobietę, która właśnie wyszła na dziedziniec. Natychmiast ją rozpoznał. Lena Miller była niewiele starsza od niego, ale wyglądała tak majestatycznie, że mogłaby być jedną z licznych marmurowych bogiń, wypełniających pałacowe wnętrza. Przeczesała palcami dłoni długie, poskręcane niczym sprężyny, rude włosy, poruszając się przy tym z taką swobodą, jakby w ogóle nie dotykała ziemi. Wolf zarejestrował wiele niespokojnych spojrzeń kobiet, które odruchowo zaczęły poprawiać swoje misterne fryzury. Zwiewna, biała sukienka raz po raz odkrywała jedną z jej opalonych nóg. Karl miał wrażenie, że Bóg stworzył lato wyłącznie dla niej. Zapatrzony w tą zjawiskową istotę nie zauważył, że kieruje się w jego stronę. Przyłapany na podglądactwie, zaczerwienił się jak nastolatek.

Od autora

Karl Wolf wychował się bez ojca, dlatego przyjął na siebie rolę opiekuna matki. To ukształtowało w nim specyficzny stosunek do kobiet. Z tego powodu stworzyłem dla niego postać, która mogłaby wyeksponować jego cechy. Len Miller jest dla Karla tym samym, czym dla szkicu węglem jest biała kartka. W powieści okaże się jednak, że Lena Miller prowadzi włąsną grę. Ta targana sprzecznościami żona Manfreda odmieni życie Wolfa.

Grafika własna. Źródła i inspiracje.