Wolf znalazł się w niezręcznej sytuacji. Już chciał opuścić pomieszczenie, gdy dotarło do niego, że rozmówcą Reimera jest Manfred Miller.
— Jak możesz? — oburzył się Miller.
— Muszę! Bo to są moje pieniądze i nie mam zamiaru topić ich w asuańskim zbiorniku — powiedział Reimer.
— Świątynię zalało, ale jest jeszcze…
— Chyba za długo przebywałeś na słońcu. — Reimer tracił cierpliwość. — Dwa tygodnie temu dzwonił do mnie prezydent Egiptu i zaprosił mnie na wędkowanie w Jeziorze Nasera. Rozumiesz to w ogóle? Tama już działa, Abu Simbel przeniesiona. Za chwilę wszystkie tereny wokół świątyni znikną pod wodą.
— Mamy jeszcze kilkanaście miesięcy — powiedział błagalnym tonem Manfred.
— Manfred to, że próbujesz mnie oszukać, uznałbym za akt desperacji, ale to, że okłamujesz sam siebie świadczy o twojej niepoczytalności — oświadczył Reimer.
— Czy to znaczy, że się wycofujesz? — zapytał Miller.