Zielone Pióra
25 lipca 2020Mój warsztat pracy
25 lipca 2020Moje asystentki
Moje asystentki:
Zosia i Szila
O moich wiernych psich towarzyszkach mógłbym napisać oddzielną powieść. Ja po prostu je uwielbiam i nie jest to wcale „ocieplanie wizerunku”, ale najczystsza miłość. No bo któż dobrowolnie siedziałby ze mną o szóstej rano na tarasie i trząsł się z zimna, nie oczekując do tego niczego w zamian? Postuluję zatem, żeby nazwę fabularnej sztuczki, po której najgorszemu złoczyńcy wszystko wybaczamy, zmienić z SAVE THE CAT na SAVE THE DOG.